By dojść do doskonałości, trzeba pogodzić się z niedoskonałością. Mówię o cierpliwym znoszeniu naszej niedoskonałości, a nie o kochaniu jej i pielęgnowaniu; taką cierpliwością żywi się pokora.
Nasze niedoskonałości muszą towarzyszyć nam aż do grobu; nie możemy chodzić nie dotykając ziemi. To prawda, że nie musimy kłaść się na niej ani zwracać się ku niej, ale jest także prawdą, że nie należy wcale myśleć o lataniu, ponieważ na drogach ducha jesteśmy jak małe pisklęta, które nie mają jeszcze skrzydeł zdolnych do lotu.
Dusza by wznieść się do kontemplacji Boga, winna zostać oczyszczona ze wszystkich niedoskonałości, nie tylko bieżących, co osiąga się przez oczyszczenie zmysłów, ale także ze wszystkich niedoskonałości stałych, a są nimi pewne przywiązania, pewne niedoskonałe przyzwyczajenia, których oczyszczenie zmysłów nie zdołało usunąć; i te stałe niedoskonałości tkwią w duszy jakby w postaci korzenia; oczyszczenie z nich osiąga się poprzez oczyszczenie ducha, kiedy to Bóg najpotężniejszym światłem przenika całą duszę, przeszywa ją głęboko i całą odnawia.
św. Ojciec Pio
Stygmaty wiary, s. 58
Ps. Zapraszam Cię do odwiedzenia i polubienia mojej strony św. Ojciec Pio na Facebooku. Dzięki temu będziesz zawsze na bieżąco. Zachęcam Cię również do komentowania. Pozostaw po sobie tutaj jakiś ślad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz